piątek, 3 kwietnia 2015

Coś się kończy, coś się zaczyna.



Flagi, koszulki, reklamówki, damskie torebki, kwiaty, naszyjniki, wszędzie gdzie nie spojrzysz - fiolet. Fioletowy wystrój dworca i fioletowe przystanki autobusowe, fioletowe wiązanki na pomnikach i fioletowe cienie na powiekach kobiet. Fiolet zdominował Bangkok. To oficjalny kolor pary królewskiej. Tajowie obchodzą wszelkie uroczystości związane z rodziną królewską z olbrzymim namaszczeniem i powagą. Obraza majestatu wiąże się z pójściem do więzienia i jest to naprawdę do dziś przestrzegane. Obecny król J. K. M. Bhumibol Adulyadej - dziewiąty kr
ól z dynastii Chakri - jest najdłużej panującym królem w historii Tajlandii oraz najdłużej panującym ze wszystkich żyjących monarchów na świecie. W czasie wolnym grywa jazz na saksofonie. Obecnie ma 88 lat. Według magazynu Forbes jest jednym z najbogatszych monarchów. Jego majątek szacuje się na 30 mld USD. Na liście 50. najbogatszych polityków świata sporządzonej przez tygodnik Angora zajmuje 2. miejsce z ww. majątkiem osobistym. Za to nasz majątek się właśnie skończył. Na dzień przed odlotem bankomat odmówił posłuszeństwa. Wydaliśmy w Azji 20 tysięcy złotych. Dużo i niedużo zważywszy na to jak żyliśmy, co robiliśmy, ile zwiedziliśmy i jakie zakupiliśmy prezenty dla najbliższych. Nastał czas wielkiego przepakowywania plecaków, robienia ostatnich zakupów, wybierania najlepszych posiłków, ostatnich wizyt u masażystów. Tyle chcielibyśmy jeszcze zobaczyć, tyle miejsc odwiedzić. Zdecydowanie trzy miesiące to za mało czasu dla zrobienia wszystkiego tego co mamy w głowach. Nie zdążyliśmy odbyć kursu nurkowania. Chcieliśmy zapisać się na kurs tajskiego masażu, ale ten trwa dwa tygodnie i też nie zdążyliśmy. Czy pewnego dnia powrócimy w te miejsca by dokonać tego wszystkiego? Czy jednak świat skusi nas innymi miejscami, kierunkami, widokami? Zmienia się nasza perspektywa. Zmienia się nasza życiowa filozofia. Z każdym kilometrem, z każdą  nowo poznaną osobą w podróży, z każdą przeczytaną ciekawostką dotyczącą miejsca które odwiedzamy, stajemy się bogatsi o wiedzę, która daje nam dystans i możliwość spojrzenia z boku. To niesamowite jak wiele prawdy kryje się  w starym i trochę wyświechtanym już porzekadle: "Podróże kształcą". A jednak! Nie wiemy jak potoczą się nasze losy, gdzie polecimy, gdzie osiądziemy, czym będziemy się zajmować? Wiemy natomiast czego nie chcielibyśmy już robić i w jaki sposób nie chcielibyśmy już żyć. Za tę wiedzę jesteśmy bardzo wdzięczni losowi. A ten nie tylko dobrze nas prowadził, ale otworzył nam oczy … 


Lecimy do Polski. Serce mi podpowiada, że nie na długo… 

2 komentarze:

  1. Trudno opuszczać miejsca,które zostawily w naszych serduchach wiele wspomnień,ale jak już wspomniałam kiedyś wcześniej-tego nie odbierze wam nikt. A znając Ciebie Marcin to na pewno jeszcze powtórzysz taki trip:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie potrafie pisać tak myślenie ale sens tego co sam czuje jest podobny.

    OdpowiedzUsuń